Podlewanie czyli automatyczne systemy nawadniające
Chyba każdy właściciel ogrodu przeszedł etap podlewania z tzw. ręki.
Godziny stania z wężem lub biegania z przestawnymi zraszaczami. Tu nie dolane, tam przelane.
Potem wakacje i…..ogród jak pustynia. Podejmujemy decyzję : automatyczny system nawadniania.
Wiele mitów krąży wokół systemów nawadniających :
- drogo
- duże zużycie wody
- psuje się
- zalewa grządki
- nie wszędzie podlewa…..
Wszystko zależy jakie mamy priorytety. Na pewno nie jest to inwestycja jednorazowo tania . Podchodząc do tematu korzystamy z ofert firm i na co patrzymy ? Suma tyle i tyle. Bierzemy najtaniej i wpadamy w pułapkę. Przeglądając oferty trzeba zobaczyć plan wg. którego dokonano wyceny i listę materiałów. Będziemy wiedzieć czy są porównywalne ilościowo. Duże różnice na minus już informują ,że system nie będzie wykonany zgodnie ze sztuką.
Zużycie wody: systemy działają w nocy . Kropla ,która spadnie na roślinę jest przez nią w dużej mierze wykorzystana. Mamy optymalne zraszanie wszystkich stref . Całością zawiaduje sterownik i czujnik opadu ( czujnik wilgotności gleby – opcja). Śpimy sobie słodko a ogród dostaje tyle wody ile potrzebuje . Podlewając ręcznie , nawet wieczorem, marnujemy wodę na jej odparowanie ( rozgrzana gleba i rośliny), może nawet dojść do uszkodzenia poprzez poparzenie.
Psuje się wszystko. Jednak dobrze użytkowany i serwisowany system działa przez wiele lat.
Obecnie wracamy do ogrodów z blisko 20 letnimi systemami aby wymienić zużyte elementy. To naszych instalatorów informuje,że warto opierać się na znanych markach. W naszym wypadku to Hunter Industries i Naan.
Zalewanie i niedolewanie. Te przypadłości świadczą o złym rozplanowaniu , niewiedzy instalatora lub zmianie warunków ( podaż wody, awaria pompy ). O ile na dwa pierwsze elementy mamy wpływ to z drugim trzeba się zmierzyć niezależnie od samej instalacji.
Nasza firma ,swym wieloletnim doświadczeniem gwarantuje najwyższą jakość wykonania i serwisowania.